Dostałam małą burę, bo "miesiąc upłynął od Twojego ostatniego postu i nic!" Ano nic. Nie ogarniam. Czytam, kawę pijam namiętnie, choć już nie tak często, pracuję, biegam, sprzątam, załatwiam, spotykam się, oglądam, podziwiam, kłócę się, martwię, uczę się, stresuję, ćwiczę, słucham muzyki i spaceruję. A jesień tańczy w wirujących liści takt, dym z ogniska nad polaną snuje w niebo białą nić, znów będziemy wieczorami grzane wino z miodem pić...
Fotografia znaleziona na Deviantart, autorstwa niejakiej Lidcandy. Ładna prawda? Choć zastanawiam się czy to w środku, to rzeczywiście kawa...
Tak, tak, słyszę Cię A.! Recenzja? Jaka recenzja? Jak można myśleć o recenzjach, gdy jesień tańczy? ^^
Inspektor Serrailler też poszedł ją podziwiać.