Siedzimy z M. ona przy kubku herbaty, ja
przy filiżance kawy. Ona przegląda "Skrzydła gołębicy" Jamesa i
podczytuje po trochu, ja pochylam się nad "Wielką księgą fantastycznego
humoru". Siedzimy sobie w przyjaznej ciszy, popijając nasze ulubione
napoje, gdy nagle M. odrywa się od kontemplacji kolejnego wycyzelowanego
Jamesowskiego zdania.
- I pomyśleć, że kiedyś czytywałam tylko tanie romanse... - stwierdza z zaskoczeniem.
Zerkam na nią znad krawędzi filiżanki, kuszącej kawowym aromatem.
- No cóż - odpowiadam pocieszająco - Ja kiedyś piłam cappuccino...
Ot, zmiany ^^
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz